DANY - Muzyka płynie w mojej krwi

Daniel Nowacki od lat przyciąga uwagę fanów muzyki disco polo. Jego talent wzbudza niemałe emocje, a charyzma i talent przyciąga uwagę szerszej publiczności. Romantyczne teksty jego piosenek wpisują się w klimat disco polo, utwory opowiadają o uczuciach, które mogą być bliskie każdemu.

Rozmawia Izabela Araszczuk

Kim jesteś?

Jestem liderem, wokalistą, kompozytorem i autorem tekstów. Tworzę muzykę dla siebie
i innych wykonawców, a także nagrywam teledyski. Gram na imprezach publicznych
i prywatnych. Mój pseudonim artystyczny Dany zawdzięczam przyjaciołom i znajomym, którzy tak się do mnie zawsze zwracali.

Jak znalazłeś się w Pyrzanach?

Mieszkałem całe życie w bloku. Wraz z żoną i córkami szukaliśmy ustronnego i spokojnego miejsca, gdzie moglibyśmy się zrelaksować, rozpalić grilla oraz wspólnie i miło spędzić czas. Być bliżej natury – jeziora czy lasu. W zamiarze mieliśmy kupić działkę, gdzie zamierzaliśmy parkować kampera, ale trafiliśmy na ogłoszenie sprzedaży niewielkiego domu
w Pyrzanach, i ostatecznie podjęliśmy decyzję o jego kupnie. Urok tej wsi spowodował, że łatwo było to postanowić. I tak od lat żyjemy w tej niewielkiej, ale pięknej społeczności. To jest teraz moje miejsce na ziemi i zależy mi na współpracy z sołectwem, jak i również Miastem
i Gminą Witnica. W Pyrzanach wystąpiłem dwa razy podczas spotkania z okazji Dnia Kobiet
w 2020 oraz 2025 roku. A także zaśpiewałem na Dożynkach Gminnych zorganizowanych
w naszej wsi w 2022 roku, z czego byłem bardzo dumny.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z muzyką?

Muzyka płynie w mojej krwi. Była obecna w moim życiu od dziecka. We wczesnych latach życia nauczyłem się grać na instrumentach klawiszowych – jestem samoukiem. Przyjaźniłem się z kolegą, który dzielił moją pasję, a jego tata bardzo chciał, abyśmy szlifowali nasze umiejętności i grali więcej i tam gdzie się tylko da. I tak w wieku 14 lat zaczęła się nasza przygoda w nieistniejącej już jednostce wojskowej w Kostrzynie n/O, gdzie mieliśmy próby na muzycznym sprzęcie wojskowym w znajdującej się tam sali kinowej. Po roku przygotowań zagraliśmy na naszej pierwszej dużej imprezie, a mianowicie podczas Sylwestra. Nigdy nie zapomnę tremy jaką wtedy mieliśmy, ale to sprawiło, że zaczęliśmy występować więcej. W tamtych czasach dyskdżokej był rzadkością, więc grajki takie jak byli rozchwytywani. Pamiętam doskonale jak często pokonywaliśmy drogę na motorowerze marki Simson
z keyboardem w dłoni jadąc na festyn lub dancing w remizie, albo hotelu. Jeździliśmy także grać w innych regionach Polski, m.in. na Kaszubach z Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Kultury z Kostrzyna n/O. Później kolega wyjechał za granicę, a ja postanowiłem tworzyć muzykę, pisać teksty i grać sam. Przez 10 lat czyniłem to w hotelu miejskim w Kostrzynie. W 2015 roku dołączyłam do mnie Roxi – moja najstarsza córka, wokalistka i twórczyni tekstów. Zaśpiewała ze mną na imprezie sylwestrowej i od tamtej pory wiedziała, że chce to robić dalej. Od tamtej pory już śpiewała systematycznie na różnego rodzaju imprezach takich jak wesela czy festyny. W 2019 roku wystąpiłem w Ciechocinku podczas XXIII Międzynarodowego Festiwalu Piosenki i Kultury Romów, pt. „Z muzyką do tańca i do różańca”, gdzie wystąpił m.in. Don Vasyl. Ja wtedy posługiwałem się jeszcze nazwą sceniczną Daniel. Muzyką interesowała się od najmłodszych lat, a największym wzorem do naśladowania zawsze byłem ja – jej tata. Obecnie wychowuje dwójkę dzieci.

Jak opisałbyś swój styl muzyczny?

Disco polo i lekki rock – ballady rockowe, do których aranżacje gitarowe robi Jan Borysewicz
z zespołu Lady Pank. Prosty przekaz tekstów piosenek oraz wesoła i melodyjna muzyka. Przez niektórych uwielbiana, a przez innych gardzona. Moja ulubiona piosenka własnej twórczości to „Będę robił puk”. Przez niektórych ten tytuł jest odbierany dwuznacznie, ale nie mam na to wpływu…

Kto lub co miało największy wpływ na Twoją twórczość?

Polski piosenkarz i gitarzysta Zenek Martyniuk – to mój idol muzyczny. W czasach kiedy byłem nastolatkiem, to muzyka disco polo była nazywana muzyką chodnikową. Bardzo lubiłem jej słuchać i oglądać teledyski, a potem naśladować wykonawców. Byłbym szczęśliwszy, gdybym mógł współpracować z Zenkiem.

Skąd czerpiesz inspirację do swoich tekstów?

Z życia osobistego i innych ludzi, świata dookoła mnie i tego dalszego. Nie jestem zwolennikiem używania sztucznej inteligencji, gdyż odbiorca to wyczuje. Pisanie tekstów samemu jest w pewnym stopniu terapią, a także osobistym rozwojem. Obecnie moje utwory są dojrzałe i wypełnione tym, czym obdarza nas los oraz jakich doznajemy emocji z tym związanych. Dziennie powstaje 4-5 utworów w moim studiu nagraniowym. Do tej pory wydał trzy płyty: „Ta noc”, „Najpiękniejsze kwiaty” i „Nieważne gdzie”. Głównie śpiewam o miłości, aby przekazać moim słuchaczom, że to największa wartość w życiu każdego człowieka. Tworzę muzykę na klawiszu jednocześnie układając tekst. Moje kompozycje są dostępne na Spotify i YouTube oraz na popularnych portalach streamingowych. Wideoklipy obejrzycie również w programach muzycznych Polo TV i Disco Polo Live.

Jak oceniasz występ w programie Disco Star?

Bardzo pozytywnie. Przyjąłem zaproszenie do programu z ochotą pojechałem do Warszawy
z żoną Wiolettą. Pozbawiony tremy zaśpiewałem autorski hit „Dziewczyno piękna tak”. Jury programu w składzie: Magda Narożna, Zenon Martyniuk, Marcin Miller i Skolim zagłosowało na tak, w drugim etapie programu i bardzo mnie to ucieszyło. Zyskałem silne wsparcie jurorów i fanów. Poznałem wiele interesujących wykonawców. Jednocześnie spełniło się marzenie Wioletty, która chciała poznać Zenka.

Nad czym obecnie pracujesz?

Za mną zdjęcia do teledysku do mojej najnowszej piosenki „Zostań jeszcze na chwilę”, w którym do wystąpienia zaprosiłem mieszkankę naszej gminy Natalię Zwierzchowską z Dąbroszyna. Klip został nakręcony w Zamku Biedrusko w okolicy Poznania. Oprócz tego współpracuję z artystą hip-hopowym i tworzę dla niego materiał. Poza tym jestem na etapie ukończenia czwartej płyty, na której znajdą się 24 piosenki. Premiera na przełomie czerwca i lipca. Muzyka jest dla mnie jednym ze źródeł dochodu, chociaż to nie jest taki łatwy chleb jak się większości ludziom wydaje, to nade wszystko znaczy ona dla mnie wszystko – jest moim życiem. Życzyłbym sobie, aby trafić do szerszego grona odbiorców i zyskać nowych fanów, aby ludzie słuchali mojej muzyki. Nie poddaje się mimo wieku. Fascynuje mnie aktorstwo, czego zasmakowałem podczas występowania w teledyskach, i chciałbym zdobyć większe doświadczenie na tym polu. Widok pięknych fanek i bawiącej się publiczności w rytmie mojej muzyki, to największa nagroda i szczęście dla mnie. Doceniam to, co otrzymałem od losu i jestem wdzięczny za pomoc i wsparcie życzliwych ludzi, dzięki którym jest mi łatwiej spełniać muzyczne marzenia i dawać radość słuchaczom mojej muzyki. Są nimi mój menedżer Piotr oraz sponsorzy – główny to Tomasz Paszkowski z firmy Expert Zäune, Benimet oraz Pavlus.

 

 

 

 

Dodaj komentarz